niedziela, 4 marca 2012

I want to ride my bicicle, I want to ride my bike!

 Panie i panowie...

 ...kupiłam rower.



 Śliczny, prawda?

 Wypatrzyłam go na Alledrogo w piątek, dziś odebrałam od sprzedającego, który, jak się okazało mieszkał zaledwie kilka przystanków ode mnie.

 Jestem absolutnie zachwycona, nie tylko samym rowerem (który jest piękny, zadbany, lekki i świetnie, gładziutko jeździ), ale również samym sprzedawcą - właścicielem tej strony: http://www.holendry24.pl/, po którym widać, że lubi to, co robi, a przy okazji jest - w pozytywnym tego słowa znaczeniu - sprzedawcą starej daty. Zamiast zachęcać do natychmiastowego kupna, zaprosił do przejażdżki i obejrzenia innych rowerów, dokonał niezbędnych poprawek w ułożeniu kierownicy, a gdy poszłam przetestować tę Czerwoną Rakietę, zabawiał mojego faceta rozmową o prowadzeniu biznesu :) Także - jeżeli ktoś szuka roweru z duszą (bo jestem pewna, że mój nabytek takową posiada) lub części do klasycznego holenderskiego bicykla - polecam!

 Jutro - siedmiokilometrowa wyprawa do pracy. Planowo powinno mi to zająć 40 minut, czyli niemal tyle samo, co kombinacja autobus+tramwaj, wliczając w to przystanki, korek i czekanie na tramwaj.

 Mam nadzieję, że to czerwone cudo przejeździ ze mną bezwypadkowo wiele kilometrów, za co zamierzam odpłacić mu się regularnym polerowaniem, wymianą dynama i przedniej lampki na chromowane, oraz gustownym wiklinowym koszyczkiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz